OSIR

KOSZYKARSKI NABÓR

Rozpoczyna się nabór do drużyn koszykarskich Tarnovii Basket Tarnowo Podgórne.

Zapraszamy do wstąpienia w szeregi Klubu wszystkich chłopców z roczników 2010-2012.

ZIMOWY WICEMISTRZ POLSKI

Pierwszy i jakże owocny start Leona Jankowskiego w kategorii żagla 6.8.

Zawodnik AZS Poznań Windsurfing Team zdobył srebrny medal Mistrzostw Polski w Windsurfingu Zimowym do 16 lat, które odbywały się wczoraj i poniedziałek w Krynicy Morskiej.

ZŁA PASSA TRWA

Zła passa nie opuszcza koszykarzy Tarnovii Basket Tarnowo Podgórne, którzy w minioną sobotę przegrali siódmy mecz z rzędu.

Tym razem z Exact Systems Śląsk Wrocław 79:92 (21:18, 20;31, 18:27, 20:16).

Punkty dla Tarnovii zdobyli: Seweryn Sroczyński – 16, Wojciech Pawełczyk – 13, Damian Antczak – 11, Filip Taisner – 10, Paweł Mowlik – 7, Albert Krawiec – 7, Bartłomiej Gubernat – 6, Łukasz Kupczyński – 5 i Paweł Robak – 4.

Podopiecznym trenera Rafała Urbaniaka do zakończenia rozgrywek rundy rewanżowej pozostało do rozegrania jeszcze 5 meczów.

Drużyna z Tarnowa Podgórnego w tabeli 2.ligi mężczyzn sezonu 2020/2021 zajmuje ósme miejsce.

MECZ 21. KOLEJKI

W najbliższą sobotę koszykarze Tarnovii Basket Tarnowo Podgórne podejmie na własnym boisku drużynę WKS Śląsk Wrocław.
 
Czy podopieczni trenera Rafała Urbaniaka wygrają po raz pierwszy w rundzie rewanżowej sezonu 2020/2021?
 
Mamy nadzieję, że TAK.
 
Drużyna gości zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli drugiej ligi. Oczko niżej niż gospodarze.

KOSZYKARSKI WEEKEND

Dwa zwycięstwa i jedna przegrana. Z takim bilansem kończą weekendowe rozgrywki koszykarze Tarnovii Basket Tarnowo Podgórne.

W niedzielę wygrały drużyny U11 i U12. Młodsza na wyjeździe z MKK pyrą Poznań – 89:38, a starsza na własnym parkiecie 67:62 z Basket Team Opalenica.

Piątą przegraną z rzędu odnotowali drugoligowcy, którzy w sobotę rozegrali mecz z liderem tabeli Rycerzami Rydzyną – 70:96.

WOŚP 2021

Morsowanie w Chybach i Lusowie, nordic walking Uniwersytetu III Wieku Tarnowo Podgórne oraz sportowe pokazy w nowej hali OSiR w Tarnowie Podgórnym.
 
To tylko niektóre inicjatywy podjęte przez mieszkańców Gminy Tarnowo Podgórne w ramach 29. Finału WOŚP 2021.
 

PO RAZ DWUNASTY

W 2021 roku stypendia sportowe Wójta Gminy Tarnowo Podgórne otrzyma dwudziestu dwóch zawodników.

Wśród nich znaleźli się:

AKROBATYKA SPORTOWA

– Anna Konarzewska – AZS AWF Poznań

BADMINTON

– Magdalena Świerczyńska – UKS Baranowo

JUDO

– Aleksandra Wenzel – KU AZS Uniwersytetu Warszawskiego

KAJAKARSTWO

– Patrycja Mendelska – AZS AWF Poznań

KOLARSTWO

– Aleksandra Tołomanow, Otylia Zagórska, Jan Łamaszewski, Łukasz Kowal, Mateusz Kostański, Wojciech Bystrzycki i Szymon Potasznik – KK Tarnovia Tarnowo Podgórne

KRĘGLARSTWO KLASYCZNE

– Aleksandra Bonk, Weronika Torka, Marta Stachowiak, Artur Dziamski, Jakub Cwojdziński i Patryk Dworczyk – KS Alfa Vector Tarnowo Podgórne

ŁUCZNICTWO

– Konrad Kasprzak – AZS Surma Poznań

TAEKWONDO OLIMPIJSKIE

– Martyna Konieczna i Marcel Wolniewicz – UKS Atlas Tarnowo Podgórne

TENIS ZIEMNY

– Jasza Szajrych – WKS Grunwald Poznań

WIOŚLARSTWO

– Gabriela Błążejak – KS Posnania.  

 

Łączna kwota na sfinansowanie tego przedsięwzięcia wyniosła 93 tys. zł.

WOŚP 2021

29. finał WOŚP 2021 tuż tuż.
W najbliższą niedzielę będzie się działo, a MY będziemy w tym uczestniczyć.

Poznajcie program, który jak co roku obfituje w mnóstwo atrakcji.

PREKURSOR BJJ PL

Sprawca pojawienia się w Polsce brazylijskiego jiu-jitsu. Stworzył i był głównym trenerem Strefy Walki Poznań – pierwszego klubu sportów walki w kraju. Uznawany za prekursora bjj i jednego z najlepszych trenerów tej dyscypliny. Od pięciu miesięcy współpracuję z Tarnovia Fight Club Tarnowo Podgórne.

 

Ania Lis: Ze sportami walki związany jest Pan od blisko czterdziestu lat. Jak to się wszystko zaczęło?

Karol Matuszczak: Przygodę ze sportami walki rozpocząłem przez podstęp kolegi z klasy, który zabrał mnie na swój trening karate. Miałem wówczas 14 lat i nie należałem do dzieci lubiących aktywność fizyczną. Wolałem czytać niż mieć styczność z jakimkolwiek sportem, w przeciwieństwie do swojego brata, który bardzo dobrze grał w piłkę nożną. Shotokan oraz elementy zapasów trenowałem przez dwa lata. Później pojawiło się aikido. Chcąc zgłębiać tajniki tej sztuki walki znalazłem klub, do którego z domu miałem 3 min. drogi. Radość z wstąpienia w jego szeregi była krótka. Jak tylko przyszedłem, to poinformowano mnie, że sekcja aikido działa już od roku i początkujących nie przyjmują.

 

AL: Rzeczywiście, radość trwała krótko. Ale i tak postawił Pan na swoim i jakimś cudem rozpoczął trenować aikido.

KM: Nie byłbym sobą gdybym odpuścił. Pamiętam, że ktoś z tego klubu powiedział, że akurat w Poznaniu przebywa jeden z najlepszych instruktorów aikido w Polsce i jak zbiorę grupę to będzie ją trenować. Zebrałem kilkanaście osób i tak na Boninie ruszyły zajęcia. Poza aikido równolegle trenowałem judo, kickboxing i boks u Mariana Kaczmarka. Po 15. latach trenowania aikido poleciałem do Tokio. Siedziałem tam trzy miesiące, a po powrocie uzmysłowiłem sobie, że nie chcę już trenować tej sztuki walki. Spróbowałem jeszcze swoich sił w aikido sportowym, ale summa summarum zrezygnowałem.

 

AL: I co było dalej?

KM: Któregoś dnia przypadkiem sięgnąłem po książkę Krzysztofa Kondratowicza, w której natrafiłem na fragment poświęcony starciu judoki z zawodnikiem sambo. Walki miedzy stylowe od zawsze były moim konikiem dlatego napisałem do niego dwa pytania: jak będzie wyglądało spotkanie judoki z karateką oraz czy napisze mi coś więcej na temat konfrontacji stylów? Odpisał, że nie interesuje się konfrontacją, bo liczy się sztuka, a nie sport. Na pytanie kto zwycięży odpowiedział sztampowo, że wygra człowiek, a nie styl i że będzie nim karateka, bo jego ciosy odpychają judokę, który chcę go chwycić. Wiedziałem, że to nieprawda. W trakcie pobytu w Japonii widziałem walki kickboxerów z zapaśnikami czy karateków z zapaśnikami, dlatego nie byłem przekonany do stwierdzenia, że przewagę ma  to zawodnik uderzający.

 

AL: W tym momencie wyczuwam powiew brazylijskiego jiu-jitsu, które rozwieję wątpliwości dlaczego tak się dzieję.  

KM: Zgadza się. Swego czasu dostałem od kolegi z USA kasetę z walkami różnych stylów, ale początkowo nie chciałem jej oglądać, bo myślałem, że to pokazy wrestlingu. Któregoś razu nie miałem co oglądać i włączyłem ją. Dech mi zaparło jak zobaczyłam co wyprawiali ci zawodnicy. Był wśród nich Royce Gracie, który wygrał ze wszystkimi. Nie mogłem pojąć jak taki gość, wątłej budowy, chudy, aż żal było na niego patrzeć potrafił pokonać tylu większych zawodników od siebie. Zastanawiałem się co on wyprawia i im więcej się temu przyglądałem, tym bardziej byłem przekonany, że to jest to co czego szukałem.

 

AL: Tylko w tamtym czasie w Polsce bjj nie było znane, nie było trenerów, klubów, Internetu, a Pan posiadł techniki bjj.

KM: Początkowo wiedzę czerpałem z książek, wideo oraz zagranicznych czasopism. Prenumerowałem „Black belt”, w którym była kolumna grappera. Nie pamiętam kto do niej pisał, ale trenował jiu-jitsu. Napisałem do niego żeby przyleciał do Polski. Zgodził się. Pokryłem koszty jego podróży i takim oto sposobem sprowadziłem bjj do Polski. Rozpoczynając treningi bjj wykorzystywałem umiejętności zdobyte w judo, zapasach i pozyskane od tamtego Amerykanina. Pamiętam, jak powiedział mi, że posiadam umiejętności niebieskiego pasa i jak będę trenował wszystko co on mi pokazał, to za pół roku będę go miał. 

 

AL: I tym oto sposobem stał się Pan prekursorem bjj w Polsce.

KM: Tak, nikt dotąd o brazylijskim jiu-jitsu nie słyszał. Pierwszy klub otworzyłem w Poznaniu – bodajże w 1997 r. Jednym z komentarzy jaki usłyszałem, po jego otwarciu było stwierdzenie któregoś z redaktorów lokalnego radia … przejeżdżałem dzisiaj ulicą Poplińskich i zauważyłem szyld brazylijskie jiu-jitsu … czego to ludzie nie wymyślą, jeszcze chwila i będziemy mieli kongijskie, włoskie, australijskie lub meksykańskie, a wiadomo, że jiu-jitsu jest tylko japońskie.

 

AL: Działa Pan jeszcze w tym klubie?

KM: Swego czasu Strefa walki była najlepszym klubem w Polsce. Byliśmy tak dobrzy, że podczas rzadko przez kogo pamiętanych mistrzostw Polski no-gi w Poznaniu rozgromiliśmy Berserker’s Team, uważany powszechnie za najlepszy. 5 lat temu stwierdziłem, że to jednak ciężki kawałek chleba i zrezygnowałem z pracy w Strefie walki. Oczywiście zewsząd byłem namawiany żeby dalej działać i tak trafiłem do Ankosu Poznań oraz od niedawna Tarnovii Fight. W Tarnowie Podgórnym początkowo prowadziłem zajęcia indywidualne i natrafiłem na prezesa GKS Tarnovii, który powiedział, że Tarnowo Podgórne to otwarta Gmina, gotowa do współpracy i otwarta na nowe inicjatywy. Postanowiłem spróbować. Cieszę się, że podjąłem taką decyzję, bo od początku zebrała się grupa fajna grupa dzieci i starszych, z którymi bardzo dobrze mi się współpracuje.

 

AL: Był Pan trenerem najlepszych krajowych zawodników bjj. Czy wśród tych z Tarnovii Fight Club widzi Pan potencjał?

KM: Wychowałem najlepszych zawodników tj: Adam Wardziński czy Maksymilian Wiśniewski. Na moje obozy przyjeżdżali: Jan Błachowicz, Borys Mańkowski czy Damian Grabowski. A jeśli chodzi o potencjał wśród zawodników Tarnovii Fight, to na wyróżnienie zasługują Jakub Trawka i Daniil Selivonets.

   

AL: Rada dla rozpoczynających treningi bjj?

KM: Najważniejsze jest kulanie się i wykorzystywanie techniki, których się uczymy. Ważne jest żeby nie współzawodniczyć, tylko kooperować i tworzyć dobre nawyki od początku.

 

AL: Plany na 2021?

KM: Dokończenie i wydanie książki o brazylijskim jiu-jitsu zawierającej całe bogactwo wiedzy na temat tego sportu walki.

 

 

Skip to content